środa, 29 stycznia 2014

Bikini Janusz L. Wiśniewski

Właśnie skończyłam czytać trzecią książkę Janusza L. Wiśniewskiego pod tytułem "Bikini". 
Wbrew pozorom powieść nie traktuje o swojskim klimacie plaży, ale o czymś poważniejszym. 
Akcja powieści najpierw rozgrywa się w bombardowanym Dreźnie, później przenosimy się do Ameryki, a na końcu lądujemy na wyspie - Bikini.
Główną bohaterką jest Ania, która w Dreźnie poznaje przemiłego skrzypka, z którym spędza mimo wojny  najwspanialsze chwile w swoim życiu. Mieszkają w bunkrze w towarzystwie trumien, czaszek. Skrzypek, dzięki ciężkiej pracy, daje jej namiastkę domu, za swoją pracę dostaje materac i pościel , Ania może spać jak księżniczka. W pewnym momencie postanawia że opuszczą Drezno i uciekną do Kolonii do jej ciotki. Niestety w czasie postoju pociągu, kiedy skrzypek idzie na stronę, pociąg rusza i ślad po nim urywa się do końca powieści. A szkoda...
W tej części powieści poznajemy Stanleya, dziennikarza z New York Timesa.  Redaktor naczelny a zarazem przyjaciel Stanleya, załatwia mu bilet na samolot do Europy i leci. Najpierw trafia do Luksemburga, żeby w ostateczności trafić do Kolonii. Poznaje Annę przypadkowo na wieży katedry i odkrywa jej talent. Bowiem Anna robi najładniejsze zdjęcia jakie kiedykolwiek widział. Postanawia wyrwać ją ze szponów Europy i wylatują razem do Ameryki.
W Ameryce zamieszkuje o znajomej redaktora naczelnego. Zaczyna pracę w redakcji, robi piękne zdjęcia. Życie toczy się dalej, w miedzy czasie kończy się w Europie wojna, Amerykanie wiwatują, sielanka. Na pewnym przyjęciu poznaje Andrew, rodzonego brata Stanleya. Coś między nimi zaiskrzyło, ale dopiero wybuchło na wyspie Bikini, gdzie Anna została wysłana, ponieważ w mniemaniu redaktora naczelnego coś tam miało się dziać. I zadziało się , romantyczne spacery po plaży z Andrew, kolacje, upojne noce...Niestety wszystko się kończy zanim tak naprawdę się rozpoczęło, ale nie zdradzę co :).
Polecam tę książkę bo jest napisana o życiu, miłości, przyjaźni w czasie kiedy o nie naprawdę trudno. Czytasz i chcesz więcej i jeszcze jedną stronę, i jeszcze nowy epizod....
Teraz zabieram się do Jerzego Pilcha "Pod mocnym Aniołem". Najpierw książka a później film, nigdy na odwrót :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz