piątek, 14 marca 2014

Zupa z ryby fugu Monika Szwaja


Zdjęcie: google

 Czas na recenzję książki :).
Monikę Szwaję czytywałam ale w moim przypadku muszę mieć chęć żeby znowu do niej sięgnąć. Mega fajne były Zapiski stanu poważnego, Klub mało używanych dziewic, Romans na receptę.

Treść :

Anita poznaje Cypriana, zakochują się w sobie, biorą ślub. Otwierają biuro architektoniczne "Mata chatę " , które bardzo dobrze prosperuje. Do pełni szczęścia brakuje im dziecka. Zaczynają się starać o potomstwo, niestety bezskutecznie. W końcu decydują się na zapłodnienie in vitro. Niestety cztery próby nie przynoszą im upragnionego potomka. Z piątej próby rezygnują, która zdaniem lekarza mogłaby się udać. Natomiast decydują się  za namową przyjaciółki Anity, Elizy ( bardzo wredna osoba) na matkę surogatkę. W tej roli studentka polonistyki Miranda, której nigdy się nie przelewało, a której na studiach potrzebne są pieniądze, a niestety nie może liczyć na rodziców. Ciąża przebiega prawidłowo, rodzice kupują wyprawkę aż tu nagle... Nic więcej nie napiszę sięgnijcie do książki :).

Książka podobała mi się. Jakbym miała oceniać w skali od 0-10 , to dałabym jej 7 punktów. Lektura łatwa, prosta i przyjemna., typowo babska :). W powieści też rządzą same babki. Mąż Anity choć ma wątpliwości co do wynajęcia matki surogatki pod wpływem Anity zgadza się. Eliza ( przyjaciółka Anity) bardzo dobrze nią manipuluje. Podsuwa jej różne pomysły niekoniecznie dobre a później drwi z niej. Ogólnie bardzo wredne, samolubne babsko, które w rzeczywistości jest bardzo biedne. Wykłada polonistykę na uniwersytecie, nie ma partnera, jest hejterem :) , a przede wszystkim zazdrości Anicie pozycji i męża. Nigdy nie chciałabym mieć takiej przyjaciółki.
  Zakończę zdaniem z okładki:

"Bohaterki tej powieści przypominają trochę kucharza, który beztrosko bierze rybę fugu za ogon i w całości wrzuca ją do garnka z zupą. Ktoś będzie musiał zapłacić za brak rozwagi...a cena może być wysoka".


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz