piątek, 24 października 2014

Zimo zapraszamy do nas :)



Mamy koniec października i pierwsze chłodne dni.

Odczułyśmy to z Wiktorią na spacerze po zakupy.

Było naprawdę zimno. Matka zapobiegawczo wzięła dla małej rękawiczki i dobrze bo zdążyłyśmy odejść na parę metrów od klatki a już córcia narzekała że jej rączki marzną. Jakby ktoś pytał, matka dla siebie rękawiczek nie wzięła, ani czapki, cieplejszego szalika , nic, kompletnie nic :(. Wystąpiła w cienkiej kurteczce. Musiałam wyglądać śmiesznie na tle ludzi poubieranych w zimowe kurtki, czapki,szaliki, rękawiczki,buty. Nic to przecie po zakupy trza iść.
Dziecko dostało pierwszy raz pod spodnie legginsy aby w dupkę nie było zimno.
Poszłyśmy , wróciłyśmy, grzałyśmy się ciepłą herbatką z cytrynką i miodem.
 Chciałam jednak napisać o czymś innym. Mianowicie o tym że ludzie uwielbiają narzekać. Mało kasy-narzekanie, mieszkanie zamiast domu narzekanie, idzie zima narzekanie.
Właśnie zima była wiosna, lato, teraz przyszła pora na jesień a później na zimę.
Był czas na smażenia ciałka nad Bałtykiem, teraz będzie czas na lepienie bałwana i podziwianie pięknego zimowego krajobrazu. Trzeba po prostu koło natury zaakceptować. Po co się irytować czymś na co nie mamy wpływu? Ja mimo wszystko uwielbiam jesień, zimę i to co one za sobą niosą.
Irytują mnie statusy  ludzi na portalu społecznościowym. Przykład : pada deszcze: spadaj deszczu. Chcę wiosny, zimo spadaj. Ludzie taka jest natura, taka jest kolej rzeczy.
Gdyby było tylko ciepło wręcz upalnie, na pewno chcielibyście żeby było chłodniej. I tak już mamy ocieplenie klimatu, niedługo lodowce znikną z powierzchni ziemi. I tak już zimy nie są takie srogie jak 20 lat temu. Nie ma śniegu na Boże Narodzenie, zamiast tego pojawia się w Wielkanoc. Moim zdaniem natura i tak jest dla nas łaskawa.
Już nie mogę się doczekać jak zabierzemy Wiktorię na sanki, jak zbudujemy igloo na podwórku u cioci i wujka, obok będzie stał bałwan w metalowym kapeluszu i nosem z marchewki.
My się zimy nie boimy, zapraszamy do nas.

środa, 22 października 2014

Matko, zajmij się swoim dzieckiem :)

Pewna dziewczyna, matka dwójki dzieci, posłała starszego syna do przedszkola. Z drugim młodszym została w domu. Starszy od początku słabego zdrowia przyniósł chorobę i się zaczęło. Najpierw młodszy syn, póżniej mama na końcu tata. Szpital w domu.
Po dwóch tygodniach wyzdrowiał, pochodził do przedszkola kilka dni i znowu chory. Matka postanowiła zabrać dziecko z przedszkola i dopiero wtedy spadła na matkę fala krytyki.
Jak ona może zabrać dziecko z przedszkola, kiedy właśnie w przedszkolu uodporni się i zacznie mniej chorować.
Jak ona może zostawić dziecko w domu , kiedy w przedszkolu ma rówieśników, z którymi fajnie się pobawi.
Na domiar złego niektóre obserwatorki tematu stwierdziły że jak pójdzie do szkoły to będzie jeszcze gorzej. Po prostu jasnowidzki.
Ja chodziłam do przedszkola, wszystkiego nie pamiętam ale kilka wspomnień niekoniecznie dobrych ocalało. Byłam najszczęśliwsza jak po leżakowaniu odbierała mnie babcia Krysia. Były fajne zabawy z panią Elą (chyba), były fajne bale ale też były smutne momenty. Pamiętam jak mama odprowadzała mnie bardzo rano do przedszkola, bo musiała jechać do pracy, a ja musiałam siedzieć sama z panią w pustym przedszkolu do momentu kiedy nie pojawiały się  dzieci. Kiedy musiałam siedzieć do zamknięcia przedszkola, ponieważ rodzice o mnie zapomnieli. Czy nadal przedszkole to taki raj dla dzieci?! Polemizowałabym...
Za chodzeniem do przedszkola przemawia fakt że dziecko nauczy się żyć w społeczeństwie. Czyżby?
Znam kilka osób, które nie chodziły do przedszkola, swoją edukację zaczęły dopiero w szkole i w społeczeństwie odnajdują się bardzo dobrze. Powiedziałabym na dwoje babka wróżyła. Jedne dzieci kochają przedszkole a inne nienawidzą. Pamiętam te ohydne obiady, które musiałam jeść. Grubą panią kucharkę, która zamiast cieszyć oko dziecka to straszyła. Za moich czasów nie było prywatnych przedszkoli.
XXI wiek a żeby w przedszkolu była wszawica albo groźba zarażeniem glistą ludzką? Nadal przedszkole powtórzę to taki raj?!
Na koniec mimo negatywów i tak poślemy Wiktorię do przedszkola. Jak się uda to do państwowego niedaleko nas, gdzie zaczął swoją przygodę mój chrześniak. Filipo jak na razie był tylko raz poważnie chory. Lubi przedszkole, je obiady na równi z innymi dziećmi, w domu bywało z tym różnie.
Jeszcze jedno zdanie do wszystkich mam:
ZAJMIJCIE SIĘ SWOJĄ RODZINĄ, SWOIMI DZIEĆMI A WYCHOWANIE INNYCH DZIECI ZOSTAWCIE RODZICOM!!!

środa, 15 października 2014

Jemy jabłka !!!!!!!!!!!!!

Uwielbiam jabłka :)

Uwielbiam jabłka twarde, słodkie i soczyste.

Moją ulubioną odmianą jabłek są ligole :).

Trochę wiedzy :

Swieże jabłka są źródłem błonnika.

zawierają witaminę C, która wzmacnia naszą odporność.

najlepiej je jeść nie obrane, ale umyte,  gdyż w skórce jest najwięcej witaminy c. Ciekawostka : myślisz że w dużym jabłku jest najwięcej witamin? mylisz się jedz małe :)

walczą z cholesterolem

bardzo dobrze wpływają na nasze serce

poprawiają stan skóry, włosów, paznokci, dzięki jabłkom jesteśmy piękniejsi :)

bardzo dobre dla alergików

zdaniem naukowców flawonole zawarte w jabłkach poprawiają funkcje poznawcze ( m.in. pamięć)

dobrze wpływają na nasze uzębienie. Pektyny zawarte w jabłku wzmacniają szkliwo

i przede wszystkim są PRZEPYSZNE :):)


 Po takiej dawce wiedzy w drodze powrotnej z Radomia do domu nie mogliśmy się nie zatrzymać przy sadach jabłkowych i przy okazji pożyczyć sobie dwa piękne jabłka :).

Częstujcie się :









Zamek książąt mazowieckich w Czersku



























Spacer z córeczką po Radomiu :)

Po wiadomości o śmierci Anny Przybylskiej jak sama o sobie mówiła "matka, partnerka , aktorka" nie miałam weny do udzielania się na blogu. Dotknęła mnie ta śmierć nie tylko dlatego , że Ania była piękną kobietą, ale dlatego że była mamą trójki cudownych dzieci, którym już nikt nie zastąpi mamy. Była zaledwie o 3 lata starsza ode mnie. Boli, jak młoda osoba odchodzi...

Wracam z tematem lightowym: prawie trzy tygodnie temu PT musiał jechać w delegację do Radomia. Nie myśląc długo zabrałyśmy się z Nim. Było cudownie. Fajnie choć na jeden dzień oderwać się od szarej rzeczywistości :)

Zapraszam do galerii :

ulica Żeromskiego a'la Nowy świat w Warszawie

uwielbiam fontanny

Księgarnia z duszą :)




 Widziałam tylko część Radomia. Po obejrzeniu tylko tego fragmentu miasta trudno mi powiedzieć czy mi się podoba czy nie. Na pewno to co bije po oczach to duża ilość kościołów na małej przestrzeni .

Jak już PT wrócił z rozmowy z przemiłą panią pojechaliśmy na obiad. I takie smakołyki jedliśmy. Zatrzymaliśmy się w Restauracji Greckiej :).


szatnia 

szatnia 

Przepyszna przystawka. Wiki zajadała się oliwkami, ma to po mamie :)

moje danie :) banalne ale bardzo smakowało :)

Danie PT: Kleftiko: kotleciki z baraniny podawane z pikantną salsą, sałatka grecka


Moja ulubiona szarlotka z lodami :)

    
Po pysznym obiedzie Wiki odpłynęła w objęcia Morfeusza :)
Dziękuje za uwagę :) Będzie mi bardzo miło jak zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :).