czwartek, 5 listopada 2015

Jesień- czas choroby.

Widzisz przez okno piękne jesienne słońce.

Liście na drzewach przybrały piękne jesienne barwy.

Mówisz do córki/syna chodź na spacer, taka piękna słoneczna pogoda.

Maszerujecie noga w nogę, trzymasz w ręku małą rączkę, jest cudownie, myślisz.

W pewnym momencie dziecko Ci się wyrywa ,biegnie w stronę kupy liści.

Mamo mogę się położyć i zrobić aniołka- pyta dziecko.

Możesz - odpowiadasz  a w głowie tylko żeby się nie przeziębiło,żeby tylko nie złapało wirusa,znowu nie zachorowało. Wiadomo zimna ziemia , dziecko jeszcze bez rajstopek itp., itd.

Niestety dzień po tym jak chciałaś sprawić dziecku przyjemność,latorośl budzi się z bólem uszka i ogólnym złym samopoczuciem.

Zapalenie ucha przechodzimy drugi raz w ciągu 6 miesięcy. Nienawidzę chorób w naszej rodzince. Tak mi szkoda małego szkraba bo mnie samą w dzieciństwie bardzo często bolało  ucho więc wiem z czym to się wiąże. Zapominam wtedy na moment że Wiktoria umie sama jeść, tylko ją karmię, częstuję pysznym soczkiem,pozwalam na większą ilość bajek niż zwykle. Jestem dla niej cała, tulimy się miliony razy i modlę się aby szybko jej przeszło i znowu żeby rozrabiała i żebym miała znowu z kim się pokłócić.

Chorobo, uciekaj od nas i już nie wracaj !!!!!!!!!!!!!!!