poniedziałek, 28 marca 2016

20/52 Miniaturzystka Jessie Burton







Holandia,Amsterdam ,XVII w.
18-letnia Nella wieśniaczka, która znała tylko życie wiejskie, przybywa do domu swojego męża Johanessa,zamożnego kupca, mieszczącego się w bogatej dzielnicy Amsterdamu.
Jednak zamiast męża wita ją jego siostra. Chłodna siostra Marin. Wprowadza do domu,umieszcza w jednym z pokoi gościnnych i na tym się kończy zażyłość miedzy bratową a szwagierką.
Mąż pojawia się po kilku dniach. 
W prezencie ślubnym Nella dostaje mianiaturkę domu w którym zamieszkała.
Razem z prezentem dostaje listę rzemieślników,którzy pomogą jej urządzić domek. Wybiera tajemniczą miniaturzystkę.  Po pierwszej przesyłce,w której jest to o co poprosiła, kolejne przesyłki wprawiają Nellę w osłupienie.
Zycie małżeńskie młodej Nelli też odbiega od normy.
Debiut literacki Jessie Burton to opowieść pełna tajemnic, pozorach i amsterdamskiej rzeczywistości. Nic nie jest takie jakie powinno być.Mimo ze ten gatunek powieści nie jest moim ulubionym to od tej książki nie mogłam się oderwać.Porwała mnie naiwna i pełna ideałów Nella. 
Polecam :).



czwartek, 24 marca 2016

18,19/52 Pieśń poranku i Jedenaście godzin Paulina Simons

Jak zauważyliście nie mogę oderwać się od powieści tej autorki. Jej książki pochłania się jak czekoladę,najpierw po kawałeczku dla smaczku a później orientujesz się że zjadłaś całą tabliczkę. Na szczęście jej książki nie tuczą:). 

Pieśń o poranku






Co Tutaj napisać żeby was zachęcić do sięgnięcia do tej książki , ale nie zdradzić całej fabuły?
Może tak...
Wyobraź  sobie że jesteś 40-letnią Matką Polką z trójką dzieci. Domowe obowiązki przytłaczają Cię , wpadasz w rutynę. Codziennie to samo, dzieci, dom, mąż i tak codziennie przez 365 dni w roku. Czy akceptujesz to czy ruszasz w nieznane?:) 
Odpowiedź w książce.

Jedenaście godzin 





 Do tej książki przekonała mnie okładka. Powiesz no co kobieta w ciąży, nic wielkiego. Oczywiście zgodzę się ale po przeczytaniu kilku stron tej książki nie mogłam się oderwać i przeczytałam ją w dzień.Kobieta w ciąży o imieniu Desdemona (wszyscy mówią do niej Didi) wpada w wielkie tarapaty.Czy uda się jej wyjść cało z opresji?  Zapraszam do lektury.

sobota, 19 marca 2016

17/52 Bellagrand Paullina Simons






Kolejna powieść, która mnie oczarowała. Dalsze losy Giny i Harrego z Dzieci wolności. 

Dalsze wzloty i upadki dwójki bohaterów, którzy tak jak się bardzo kochają tak bardzo się kłócą. Gina cały czas żyje w napięciu przez nowe pomysły polityczne jej męża Harrego. Ich życie zwolniło na trzy lata gdy wyjechali na Florydę, do magicznego miejsca noszącego nazwę Bellagrand. Tam urodził się ich jedyny najukochańszy syn Aleksander. 
W ich życiu najbardziej mącił Harry. Czasami miałam ochotę wyrzucić go z książki. Trudne jest życie z idealistą, który ma głowę w chmurach. Nie myśli o przyszłości, o tym za co będą żyć.Żyje ideałami.  Biedna Gina, strasznie jej współczułam a może wiedli takie życie z powodu tego jak ich miłość powstała? Może jednak naprawdę szczęśliwego związku nie można zbudować na zgliszczach poprzedniego?
Polecam :).
Teraz zaczęłam  książkę pod tytułem Pieśń o poranku również Paulliny Simons.

poniedziałek, 14 marca 2016

16/52 Dzieci wolności Paulina Simons







Jak pierwsze strony mnie wciągną to nie ma przebacz muszę przeczytać. Tę książkę wypożyczyłam w sobotę a dzisiaj tj. w poniedziałek ją przeczytałam.
Autorkę Paulinę Simons znam z pewnej trylogii o losach Tatiany i Aleksandra (Jeździec miedziany, Tatiana i Aleksander, Ogród letni). Wszystkie trzy tomy przeczytałam w bardzo krótkim czasie. Piękna historia pięknej miłości.
Dzieci wolności to również powieść o miłości.
Pewnego dnia statkiem z Włoch przypływa Gina wraz z bratem i z mamą. W porcie spotykają Harrego i jego przyjaciela Bena, którzy pomagają im znaleźć mieszkanie na jedna noc w przerwie w drodze do Lawrence gdzie czeka na nich kuzynostwo. Gina wpada w oko Benowi, a Ginie Harry. Czy będą razem? Zapraszam do przeczytania książki :). Obiecuję że historia Was wciągnie,ja już zaczęłam drugi tom pod tytułem Bellagrand.

niedziela, 13 marca 2016

52 książki w rok-sprawdzam czy to możliwe :)

 Od początku stycznia przeczytałam 15 książek.

Uważam to za mój mały sukces, ponieważ zdarzało się że w jednym roku nie czytałam żadnej książki.
Moją listę otwiera :

1.Esesman i Żydówka Joanna Wydra






2. Wymarzony dom Magdalena Kordel








3.Wymarzony czas Magdalena Kordel



4.Wino z Malwiną Magdalena Kordel







5.Wieczna wiosna Katarzyna Zyskowska- Ignaciak




6.Nie lubię kotów Katarzyna Zyskowska- Ignaciak


7. Po drugiej stronie kartki Jodi Picoult





8. Irena Małgorzata Kalicińska







9.Uroczysko Magdalena Kordel







10.Tajemnica bzów Magdalena Kordel



11.Kawiarenka pod Różą M.Michalak



12.Nie oddam dzieci M.Michalak



13. Grzeczna to już byłam. Kobiecy przewodnik po seksie Joanna Keszka



14.Dziennik Anne Frank


15. Ta druga Joy Felding




Tak wygląda moja lista.

Największe wrażenie zrobił na mnie Dziennik Anne Frank. Czasy drugiej wojny światowej. Rodzina żydowska i jej ukrywanie się w Oficynie.

Wieczna wiosna nad tą książką popłakałam się . Przejmująca historia kobiety chorej na raka.

Bardzo szybko czyta się serię Malownicze Magdaleny Kordel (Wymarzony dom, wymarzony czas, Wino z Malwiną, Uroczysko, Tajemnica bzów) . Zostałam wielbicielką pióra tej Pani. Z utęsknieniem czekam na kolejną pozycję.

Kolejne pozycje będę opisywała w postach na blogu.

Nie chcę się zobowiązywać , chce dla samej siebie sprawdzić ile zdołam przeczytać :).

Dołączycie do mnie ?:)













piątek, 11 marca 2016

Moje codzienne zdrowe drugie śniadanie

 Od kilku lat słucham się rad dietetyków i jem 5-6 posiłków dziennie. Nie wyjdę bez śniadania, poźniej drugie śniadanie, podwieczorek/deser i kolacja.

Dzisiaj chciałam Wam przedstawić moje drugie śniadanie.

Potrzebujecie: jogurt naturalny, pestki dyni,pestki słonecznika,orzechy u mnie orzechy nerkowca, żurawinę. Wszystko mieszacie i voila drugie śniadanie gotowe. Jeśli obawiacie się że na tym jogurcie nie dotrwacie do obiadu, proponuję abyście dodali do nabiału jakiś owoc. Ja jem albo jabłko, albo pomarańcza albo banana. Po takim śniadanku jestem gotowa do działania.




środa, 9 marca 2016

Z hulajnogą za Pan Brat

Wiktoria hulajnogę dostała od dziadka .

Swój debiut miała kilka miesięcy temu.

Teraz znów sobie o niej przypomniała i już drugi raz mnie prosi

Mamo weźmy na dwór hulajnogę :)

Co robi Matka Polka?:)

Oczywiście bierze a później jak się córka zmęczy jeżdżeniem ,to ją taszczy :)

Cóż czego się nie robi dla swojego dziecka :)